To wszystko przez Monię ;) Jakby mi nie pokazała swoich aniołów, to bym tydzień przed świętami najzwyczajniej piekła ciasteczka, popakowała ja ładnie i każdy z familii by dostał po paczce i się nażarł, albo na choinkę powiesił.. a tak to wydam fortunę na prąd przez piekarnik elektryczny, trzeba będzie to jeszcze pomalować, polakierować, jakoś zapakować, żeby przeżyły transport w jednym kawałku.. kupa roboty. Ale się pewnie będą cieszyć ;)
Ach, Anez... Ty i te Twoje szlachetne intencje... ;)
OdpowiedzUsuń