Klementynka zwana też myszangurem trafiła dziś do rąk nowej pani :) Szczurzyca była prezentem urodzinowym dla Justynki. Prezent trafił w gusta ;) Maskota powstawała w ekstremalnych warunkach - w pociągu relacji Zielona Góra - Wrocław i samochodzie Wrocław - Kraków. I między warsztatami w Krakowie i dziś jeszcze tuż po pracy i przed samymi urodzinami. Uffff udało się zdążyć
Świetna jest:) I nawet nosi tę samą sukienkę co jej Pańcia:)
OdpowiedzUsuńhehe tak, tak :) To był celowy zabieg :D
Usuń