poniedziałek, 16 stycznia 2017

Album dla dziedziczki

Dawno mnie tu nie było :) Dużo się działo przez ostatni rok. Pewnie trzeba będzie ponadganiać jakoś zaległości blogerskie, bo w tym czasie powstało dużo rękodzieła i udało się zrealizować kilka projektów gier planszowych.  Się działo i się dzieje :)

Dziś projekt świeżutki, wczoraj dostarczony do  obdarowywanych, który powstawał od listopada zeszłego roku w przypływach scrapbookowej weny twórczej. Album dla mojej Beatrycze :* z okazji urodzenia się dziedziczki, kończony jeszcze bladym świtem w dzień wyjazdu do Żar :)

A wszystko zaczęło się od tego uroczego turkusowego papieru w różowe różyczki - "O, Beacie na pewno się spodoba" :)
















piątek, 13 lutego 2015

Polskie Zamki

Prace nad Zamkami są na ukończeniu :) Widać już światełko w tunelu, co mnie niezmiernie cieszy. Zresztą już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć wydrukowaną wersję pudełkową z moimi rysunkami. No i zagrać w nią oczywiście! (nasze wydrukowane "beta testy" zostały przez przypadek w Polsce po świętach, także nie mamy teraz jak w nie pograć #chlip, chlip#)

W zeszłym tygodniu skończyłam malować "specjalne" pokoje do "specjalnego" i ekskluzywnego, polskiego dodatku ;) W ramach kampanii na Wspieram.to postanowiliśmy naszych wspierających nieco nagrodzić i z myślą o nich powstało 10 zupełnie nowych pokoi, które miały nawiązywać do naszych polskich zamków. 

Kafelki z symbolami prezentują się właśnie tak :)

Generalnie idea bardzo mi się podobała - mamy tyle wspaniałych zamków - pomyślałam sobie... Z racji mojego hobby się na kilku nie raz i nie dwa bawiłam - i je po prostu uwielbiam.

Mój ukochany Zamek Czocha zwiedziłam już chyba wzdłuż i wszerz - łącznie z sesją foto w Komnacie Książęcej razem z moimi księżniczkami i wspaniałą zabawą w Sali rycerskiej i tańcach do białego rana :)

Zamek Grodziec - mroczny i z genialnym klimatem też bardzo miło wspominam (może poza moimi dwoma najzimniejszymi w życiu nocami jakie tam przespałam - a w zasadzie nie przespałam, bo tak było zimno)

Malbork, który udało nam się zwiedzić w zeszłym roku - ogromne, piękne zamczysko, ze wspaniałymi krużgankami, oraz  z jedną z najbardziej spierniczonych wystaw muzealnych jakie w życiu widziałam. No i toalety krzyżackie... tak, właśnie to zapamiętałam prawie najbardziej :) zwłaszcza tą ogólną, wysoko w zamkowej wieży :)

Te trzy od razu weszły do zestawu komnat do namalowania :)

Z resztą było nieco gorzej...

Zadanie okazało się bowiem trudniejsze niż przypuszczałam. Nastąpił dzień załamania, kiedy to po przeszukaniu internetu wzdłuż i wszerz okazało się, że w zasadzie wszystkie "topowe" zamki to niestety ogołocone ze wszystkiego ruiny, w których poza gołymi ścianami nic więcej nie zostało...

Trzeba było więc przyjąć inną strategię - nie było tak jak ostatnio luksusu dla rysownika, czyli dokładnych zdjęć jakimi dysponowałam przy pokojach z zamków Króla Ludwika, aaaale miałam sporo opisów jak wyglądały zamki i ich pomieszczenia  za czasów ich świetności.

Opisy i legendy posłużyły więc jako inspiracje przy malowaniu pozostałych kafelków.

Kolejną sprawą było dopasowanie komnat zamkowych pod kształty, rozmiary i przeznaczenie kafelków - bo jakby nie było tymi nowymi pokojami też musi się dać jakoś grać :) Tutaj wykazał się niezmiernie mój wspaniały mąż - i podszedł do tematu bardzo poważnie, analizując dokładnie jakiego rodzaju kafelki, z jakimi punkami bonusowymi i w jakiej ilości nie zaszkodzą Zamkom i będą się ładnie równoważyć z oryginalnymi kafelkami. I tak oto w wyniku burzy mózgów wyszedł taki a nie inny zestaw :)


Toaleta Ulricha - Zamek Malbork

Tak jak już wcześniej wspominałam jakoś szczególnie mi te pomieszczenie zapadło w pamięć:) Zresztą pani oprowadzająca była również z tych przybytków niezmiernie dumna. Mieliśmy do dyspozycji jeden, mały kafelek użytkowy. Cóż innego mogło tu pasować? :) 
 


Sala kominkowa - Zamek Grodziec

Dość charakterystyczne miejsce z tego klimatycznego zamku. Duży i do dziś działający kominek, który ogrzewa zziębniętych "panów rycerzy" jak to mówią o nas czasami turyści. Oryginalnie jest opisane jako pomieszczenie w którym można było posiedzieć właśnie przy kominku. Na naszych imprezach historycznych wykorzystujemy je jako miejsce przygotowywania posiłków - stąd te talerze i nóż kuchenny. No i trzeba było zagospodarować jakoś jeden kafelek "jadalny".



Komnata Książęca - Zamek Czocha

Tutaj nie było żadnych wątpliwości. Cóż więcej opisywać? Akurat w tym wypadku miałam ten luksus, że zdjęć jest sporo, zresztą miałam swoje własne, więc postarałam się przenieść wszystko jak najwierniej się dało, łącznie z ustawieniem drzwi oraz pokryciem ścian. Chyba wyszło :)



Sypialnia Króla -Zamek Królewski w Warszawie

Nie mogło zabraknąć Zamku z listy "top 10" ;) Mieliśmy do dyspozycji dwa kafelki sypialniane. Więc do naszego zestawu załapała się również sypialnia z Zamku Królewskiego z bardzo charakterystycznym łóżkiem.


Podziemne stajnie - Zamek Krzyżtopór

W przypadku tej pięknej ruiny miałam do dyspozycji tylko opisy, niestety zamek nie przetrwał "odwiedzin" Szwedów i wojsk rosyjskich, gdzie po najeździe tych drugich został kompletnie zniszczony. Przetrwał za to opis niesamowitych stajni podziemnych "z marmurowymi żłobami i wielkimi lustrami rozświetlającymi ich mroczne wnętrza". Bardzo ciekawy opis historii zamku można sobie przeczytać TUTAJ


Taras różany - Zamek Książ

Poszukując ciekawych pomieszczeń z zamku Książ natrafiłam na interesujące informacje na temat bajkowych ogrodów jakimi jest otoczony zamek. Taras Różany zwany również Tarasem Kaskadowym jest uważany za jeden z najpiękniejszych. Był też podobno ulubionym ogrodem księżnej Daisy - ostatniej właścicielki Zamku. Dziś odzyskuje swój dawny blask. Bardzo fajnie tarasy Zamku Książ są opisane na TEJ stronie.


Skarbiec Koronny - Wawel

Każdy szanujący się zamek poza lochami powinien mieć też skarbiec. No bo co to za zamek bez skarbca?  Nasza burzliwa historia oczywiście sprawiła, że dawne skarby naszych polskich królów nie przetrwały do dziś. Co się dało, zostało zrekonstruowane, reszta opisana. Kafelek ten powstał na podstawie najstarszego spisu inwentarza Skarbca Koronnego na Wawelu, sporządzonego w 1475 r, który uprzejmie donosił, iż posiadaliśmy wtedy miedzy innymi: " trzy złote korony, dwa berła i jabłka, miecz koronacyjny, Biblię służącą do przysięgi, kosztowne relikwiarze i naczynia, przedmioty pamiątkowe, jak hafty królowej Jadwigi, czy miecze krzyżackie spod Grunwaldu." *źródło Wszystko to znalazło się na naszym zamkowym kafelku plus trochę kosztowności, do których dopadli się w XVII wieku Wazowie :)


Sala narad - do własnej interpretacji ;)

Pierwotny pomysł zakładał salę w której Wielki Mistrz gdzieś na Zamku w Malborku obmyślał podstępne plany przed bitwą pod Grunwaldem. Po głębszym namyśle, stwierdziłam, że znaczna część Polski mogłaby się za to obrazić ;)  Także do obrad do stołu został również dopuszczony Król Jagiełło, a wraz z nim na ścianach pojawiły się dołączając do chorągwi walczących po stronie "Krzyżackiej" również chorągwie polskie i litewskie - oczywiście po przeciwnej stronie. Nie zabrakło również dwóch nagich mieczy i planów bitwy (zostały powielone, żeby zająć niewidoczną przestrzeń jaka się tworzy po nałożeniu na kafelek symboli i punktów - chociaż z drugiej strony żeby się Wielki Mistrz i Jagiełło nie pozabijali przed bitwą, to każdy może sobie planować swoje rozłożenie wojsk na osobnej makiecie ;) )


Piwniczka na miody

Miód pitny - nasz polski niepowtarzalny trunek, o którym zapiski odnaleźć można już w czasach średniowiecza, podobno nawet wcześniej ;) Co tu dużo pisać - każdy szanujący się polski szlachcic powinien mieć miejsce do sycenia i przechowywania miodów.


Winnica - Zielona Góra

No i na koniec małe nawiązanie do mojego rodzinnego miasta. Mówcie sobie co chcecie, ale lokalny patriotyzm każe mi twierdzić, że Zielona Góra to najpiękniejsze miasto w Polsce. Podobno mieliśmy też kiedyś jakiś zamek. Z zabudowań średniowiecznych zostały dziś jednak tylko fragmenty murów oraz Wieża Łaziebna - która chyba przez wszystkich zielonogórzan jest nazywana Głodową. No i wino - miasto słynie z wina, Winobrania - naszego corocznego tygodniowego święta pod patronatem Bachusa, a także winnic jakie można odwiedzić w okolicy i Winnego Wzgórza na którego szczycie znajduje się Palmiarnia, a także stoi ulubiony przez mieszkańców miasta "Konik".

Dobrnęliśmy do końca :) Można trochę żałować, że nie mieliśmy do dyspozycji większej ilości kafelków, bo jeszcze trochę pomieszczeń z naszego rodzimego podwórka dałoby się przenieść do gry. Z drugiej strony z tego co mi moi szpiedzy donoszą cały świat i tak już nam zazdrości tego mini dodatku :D. Mam więc nadzieję, że będzie się Wam nim przyjemnie grało.


Jeszcze w ramach ciekawostek chyba mogę zdradzić, że ważą się właśnie losy nowej okładki na pudełko do "Zamków". Jeszcze nie wiadomo, czy się pojawi z polską wersją, a jeżeli tak, to w której wersji... Jednak kilka rzutów z projektu zamieszczę dziś tu na blogu :) Zamysłem było pokazanie zamku w trakcie budowy nieco bliżej niż na angielskiej okładce - dzięki temu możemy sobie podejrzeć jak powstaje zamkowa brama z herbami z "foyerów", pomieszczenie "użytkowe" i ogrody. W tle oczywiście zamek inspirowany najsłynniejszym zamkiem Króla Ludwika, który to wjeżdża konno przez bramę podziwiać swoje powstające właśnie dzieło ;)




czwartek, 8 stycznia 2015

Album dla dziedzica

Wróciliśmy ze świątecznej przerwy w Polsce do naszego lokum w St Paul. Za oknem malowniczo pada śnieg, odczuwalna temperatura -21oC, więc całkiem ciepło ;)

Ja mimo (teoetycznego) wyspania po wczorajszym locie przez ocean jestem jeszcze pół przytomna, ale nie ma leniuchowania. Zdaje się, że to będzie pracowity styczeń, więc trzeba jak najszybciej nadrobić zaległości, bo potem znowu może wpadnę w wir pracy twórczej ;)

Tak jeszcze w ramach wzmianki o świętach byłam przeszczęśliwa ze wszystkich spotkań - z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi :) I żadne wygody świata nie zastąpią mi ludzi, za którymi się tęskni na wygnaniu :) nie wspomnę o wytarganiu futra mojego Salemika i innych kotów, jakie udało mi się dorwać w ciągu tych trzech tygodni :)

Z naładowanymi bateriami zaczynamy Nowy Rok i drugą połową naszego pobytu w Stanach :)

A wracając do tematu... Dokładnie rok temu siedziałam z moimi dziewczynami gorączkowo kończąc prezenty dla moich i Grzecha rodziców, jakie mieli dostać w ramach podziękowania na naszym ślubie. Trzeba przyznać, że bez nich by mi się nie udało ich skończyć na czas. W ferworze walki moja Monia stwierdziła, że jej się bardzo te albumy podobają i zapytała czy jej zrobię taki, jak urodzi jej się dziecko. Nieświadoma podstępnych planów się oczywiście zgodziłam :) Nie przewidziałam, że potomek Moniki urodzi się jeszcze tego samego roku :) Słowo się rzekło, trzeba było więc zrobić obiecany album dla monikowego dziedzica :) Nieskromnie przyznam, że jestem z niego całkiem zadowolona. Kilka patentów podpatrzyłam u TEJ pani, która trzeba przyznać robi bardzo ładne rzeczy. Przez chwilę był koncept, że może sobie ten album jednak zatrzymam... ale zdjęcia mojego kota raczej by w nim kiepsko wyglądały ;) No więc powędrował ostatecznie jako prezent dla "świeżo" narodzonego Piotrusia.
Piotrusiowi i rodzicom, życzę jeszcze raz samych szczęśliwych chwil :) :* no i pozdrowienia zza oceanu! :)















wtorek, 16 grudnia 2014

Zamki Szalonego Króla Ludwika

Ostatnie dwa miesiące były bardzo pracowite. Można by rzec, że wkopałam się w ciężką pracę na własne życzenie :) Znajomi prowadzący sklep z grami planszowymi Planszóweczka   wydają właśnie polską wersję gry Castles of Mad King Ludwig . Gra z tego co przeczytałam zapowiadała się baaaardzo ciekawie, elementy od gry natomiast (mimo, że miały na kilku kafelkach bardzo smaczkowe szczegóły) aż prosiły się o nową, żywszą szatę graficzną :) Jak to się mówi? - zboczenie zawodowe nakazało mi zrobić swoją wersję kilku pokoi. Spotkała się ona z entuzjazmem u polskiego i amerykańskiego wydawcy, który zezwolił na zrobienie takiej wersji gry dla polskiej edycji. No więc do dzieła :)

Muszę przyznać, że z każdym kolejnym pokojem zaczęłam się bardzo "wczuwać". Pomogło w tym oczywiście małe rozeznanie historyczne i interesujące zdjęcia oryginalnych pokoi z zamków Króla, które można znaleźć w internecie. Bo jeśli ktoś nie wie, to trzeba wyjaśnić, że Król Ludwik II Bawarski miał poza sławnym zamkiem Neuschwanstein jeszcze trzy inne (w tym jeden zamek ojca, który mocno wpłynął na jego późniejsze fantazje). Przy okazji bardzo polecam film dokumentalny BBC "The Fairytale Castles of King Ludwig II", po nim doszłam do wniosku, że zamki te są absolutnie "pojechane" i koniecznie chcę je zobaczyć na żywo, więc szykuje się pewnie wycieczka jakoś w przyszłym roku, jak będzie ładnie i zielono, albo lepiej na jesień, bo podobno w okresie wakacji w Zamku Łabędzim przewija się 6 tys. osób dziennie  ;)

Wracając jednak do gry planszowej...
Przede wszystkim gra w nowej szacie graficznej ukarze się, jeśli zostanie sfinansowany drugi próg akcji na Wspieram.to

Także gorąco zachęcam do kliknięcia w ten link i najlepiej wsparcia akcji - generalnie kupienia gry ;) Jeśli lubicie planszówki, to ta jest naprawdę sympatyczna i bardzo przyjemnie się w nią gra (robiliśmy z mężem "beta testy" w zeszły weekend, ponieważ chciałam zobaczyć jak moje grafiki się zachowują w akcji i mieliśmy z grania duuuużo frajdy). Swoją drogą wszelkie obawy o "czytelność" nowych grafik są jak się okazało niepotrzebne. Nie mieliśmy żadnych problemów przy zliczaniu punków, ani w trakcie, ani po zakończeniu gry. Dodatkowo tak naprawdę, zanim się jakiś kafelek, kupi/ułoży/dostawi trzeba trochę przeanalizować co na nim jest. Symbole mocno wybijają się z tła i nie trzeba ślęczeć nad kafelkami z lupą. Z drugiego końca stołu mogłam spokojnie analizować zamek męża i obmyślać jak mu podstępnie poustawiać pokoje do kupienia, coby za dużo punktów nie uzyskał :) Pomijam, że wygrał ze mną dwa razy... taki fart :)

Rzuty z zestawieniami pokoi już krążą w internecie, więc ich zamieszczać tu nie będę. Chciałam za to podzielić się "szczegółami", których w trakcie gry można nie zauważyć, oraz inspiracjami, które posłużyły podczas pracy twórczej.

Ogólne założenia dla szaty graficznej dyktowały mi określoną kolorystykę, dla danego typu pomieszczeń - a jest ich osiem. Dlatego też każdy pokój z tego samego typu ma taką samą podłogę - np. pokoje kuchenne żółtą, a sypialne niebieską. Resztę elementów musiałam również utrzymywać w tej konwencji, ale wszędzie tam gdzie się dało robiłam nawiązania do oryginalnych pomieszczeń z zamków Króla. Oczywiście też same pokoje i ich przeznaczenie są dokładnie takie jak w angielskim wydaniu gry. Zachowywałam również "smaczki" angielskiego wydania jak np. gry planszowe autora Zamków poustawiane na stolikach w kilku pomieszczeniach, no i oczywiście dołożyłam kilka swoich ;)

Zacznę może, od pomieszczenia, którego zdjęć w internecie jest chyba najwięcej. Słynna Grota Wenus. Otóż Król wybudował sobie całkowicie "sztuczną" jaskinię, w której to pływał bogato zdobioną łodzią w kształcie muszli po sztucznym jeziorze ze zmieniającym się oświetleniem. Grota miała być ilustracją do "Tannhäuser" - opery ulubionego artysty Króla - Ryszarda Wagnera.

Przy dużej dostępności zdjęć mogłam pobawić się w szczegóły i na tyle ile było to możliwe wiernie ją przenieść na rozmiary i kształt kafla do gry - łącznie z malowidłem na ścianie, girlandami kwiatów, stalaktytami i stalagmitami, rozbłyskami sztucznego oświetlenia i złotą łodzią z cherubinem strzelającym z łuku :) Ot Król miał fantazję :)

Kilka zdjęć dla porównania możecie zobaczyć sobie np. TUTAJ.


Kolejne interesujące pomieszczenie to Tasso Room. Pokój ten znajduje się w zamku Hohenschwangau , wybudowanym przez ojca Króla Ludwika - Maksymiliana II Wittelsbach'a. Pokój był królewską sypialnią. Ludwik zainstalował tam jak donoszą "źródła" iluminujący sufit wyglądający jak rozgwieżdżone nocne niebo. Siłą rzeczy sufitu nie dało się namalować - rozgwieżdżone niebo jako nawiązanie do oryginału znalazło się za to na ścianach. Natomiast fragment, który mnie szczególnie zainspirował - czyli niesamowitą podłogę - przeniosłam do pokoju w formie dywanów. Oprócz tego również meble bardzo wzorowałam na tych z oryginalnego pomieszczenia.


Podobnie rzecz się miała z Pokojem "Berchty" -  pomieszczeniem w którym Królowa Maria pisała sobie listy.  Tutaj z kolei krzesło przy stoliku jest inspirowane meblem z oryginlnego pomieszczenia, a także ściany (z racji niewielkiego rozmiaru kafla) delikatnie nawiązują do bogatych malowideł, które miały uprzyjemniać czas Królowej.

Obydwa pokoje można zobaczyć TUTAJ.


Kolejne dwa pomieszczenia czyli Wschodni i Zachodni pokój z gobelinami znajdują się w pałacu Linderhof. Neobarokowej budowli, którą Król postawił sobie jako miejsce do ucieczki przed światem. Trzeba przyznać, że udekorował je z rozmachem. Pokoje ociekają złotem i zdobieniami. Obrazowo mówiąc szczęki nam opadły, jak oglądaliśmy wspomniany wyżej film BBC, gdzie dość szczegółowo ten pałac pokazują. 

Do gry postanowiłam przenieść na ściany gobeliny, które zdobią to pomieszczenie - na tyle wiernie i rozpoznawalnie na ile było to możliwe - przy obecnej perspektywie pomieszczeń na kaflach, oraz przemalować dość charakterystyczne kanapy znajdujące się w tych pokojach.

Dla porównania gobeliny można sobie obejrzeć TUTAJ.



Kolejnym pomieszczeniem, przy którym bardzo dobrze się bawiłam w przerysowywanie szczegółów była kuchnia. Oparłam ją na zdjęciach kuchni znajdującej się w zamku Neuschwanstein. Podobno była to jedna z najnowocześniejszych kuchni tamtych czasów. Postanowiłam przenieść tyle elementów ile się da :) Garnki, szafki, piec do chleba, piec do przyrządzania posiłków, krzesło, oraz kaflowy kominek, uff... zmieściło się to wszystko, plus jeszcze kilka elementów dających wrażenie, że kuchnia jest aktualnie "używana" :) 

Fotki oryginału znajdują się między innymi na TYM blogu.



Wiedząc już nieco z jakim rozmachem Król Ludwig budował i aranżował swoje zamki resztę pokojów wzorowałam na budynkach i przedmiotach używanych w XIX wieku - oczywiście tych w królewskim wydaniu - jak np. karoca przy powozowni :) Jeśli ktoś jest zainteresowany, to polecam poszukać sobie niemieckich karet dziewiętnastowiecznych - jest na co popatrzeć. Że tak powiem mieli rozmach ;)


Jednym z pomieszczeń, z którym miałam problem była sauna - nie przypuszczałam, żeby wyglądała jak współczesne sauny fińskie. Szukałam więc jakichkolwiek przedstawień saun z tamtego okresu. Za inspirację posłużył obraz Rosyjska łaźnia I.Letunova z 1825 roku. Szczególnie spodobał mi się koncept pieca, z którego wydobywa się gorąca para, a także gałązek do "okładania się" po plecach, podczas zażywania relaksu w saunie. Nie mogło też obejść się bez balii z wodą do kąpieli i "baseniku do moczenia" stóp.


Podobnie rzecz się miała z pralnią. W tamtych czasach pralek raczej nie używano, stąd trzeba było poszukać jak wyglądały tarki do prania. Oczywiście jako, że Król mógł pozwolić sobie na to co najlepsze znajdą się tu również zlewy z bieżącą wodą, w których praczka zostawiła niedokończone pranie, a także (już w wyniku działań praczki) ociekające wodą majty w serduszka - na pewno należące do Króla ;)


Jednym z pierwszych pomieszczeń - a dokładniej to drugi pokój jaki namalowałam był Food Prep Room. Tutaj postanowiłam dodać "życia" zamkom i namalować ten pokój w sposób jakby jeszcze przed chwilą ktoś tam był i faktycznie szykował jedzenie na wieczorną ucztę. W pozostałych kafelkach - wszędzie tam, gdzie się dało - dawałam właśnie takie elementy "życia" w pokojach...


... bądź trochę mniej żywe kości nieszczęśników znajdujących się w lochach. Tak po prawdzie to Król Ludwig był wielkim pacyfistą i nie sądzę, żeby skazywał kogokolwiek na konanie w podziemiach. Ale co to za zamek bez lochu? No, a jak loch, to oczywiście mroczny, zimny i pełny szczurów ;)


No a jeśli już jesteśmy w podziemiach, to przecież każdy szanujący się zamek musi mieć również  zbrojownię i mus aby miała armatę :)


Pokojem, który sprawił mi szczególną radość z racji moich zainteresowań do craftowania był Sewing Room. Przy okazji tego pomieszczenia się okazało, że w tamtych czasach funkcjonowały już powszechnie maszyny do szycia. Oczywiście jedna z tamtych czasów musiała się znaleźć w pokoju, w którym krawcowe zapewne mogą szyć wymyślne stroje dla Króla.


Król słynący z fascynacji operami Wagnera i sztuką musi posiadać też teatr. Tutaj w ramach nawiązania do jego pasji na scenie znajduje się skrzydlaty hełm Walkirii oraz zostawiona przez kogoś na widowni teatralna maska.


W sypialni królowej za to nie mogło zabraknąć toaletki z przyborami i lustra. A w obserwatorium lunety oraz biurka zawalonego stertą książek i map. Dużo też uwagi poświęciłam ogrodom, starając się je namalować w nawiązaniu do ogrodów Króla, które były zaprojektowane na modę francuską.





Pokojem przy którym musiałam się "dokształcić" z zakresu angielskiego był Panic Room. Okazało się, że pomieszczenia o takiej nazwie to nie mniej nie więcej, a po prostu schrony. Trzyma się w nich rzeczy niezbędne do przetrwania w razie dowolnej "katastrofy". I w zależności od zapasów da się w nich przeżyć przez tydzień, lub dwa. Przez ten czas wiadomo, coś trzeba robić (tutaj ukłon w stronę grafika, który wykonał kafle do angielskiego wydania gry) za jego przykładem na stoliku znalazła się planszówka :)


Na koniec pokarzę planszę do gry, nad którą się chyba najwięcej głowiłam. Z racji nietypowego kształtu i układu 4 elementów z których się składa plansza (z wieżą na punkty- 5) miałam raczej ograniczone możliwości, a chciałam najbardziej jak się da uatrakcyjnić szarą i smutną planszę angielskiego wydania. Nie mogłam też zmieniać ilości i ułożenia elementów na planszy. Powstał więc pomysł na zrobienie "panelu budowniczego", gdzie budowniczy ma rozrysowane na dziewiętnastowiecznych "blueprintach" plany pomieszczeń. Dodatkowo całość gra z projektem kart, jaki jakiś czas temu zaprezentowaliśmy na Wspieram.to no i oczywiście żetonami celów i tyłami kafli z pokojami. Poniżej wrzucam jak wygląda plansza pusta i z "zasymulowanym" rozkładem kafli :) Mam nadzieję, że się będzie podobać.



Podsumowując :) Przez ostatnie niecałe dwa miesiące niemal dzień w dzień pracowałam nad powstaniem nowej szaty graficznej dla 78 pokoi, 1 typu schodów, 2 typów korytarzy, 24 żetonów, 77 kart, 2 typów monet, ściągawki dla gracza i składających się z 5 elementów planszy do gry. Uffff skończone :D

Teraz jeżeli akcja na Wspieram.to osiągnie drugi cel, czekają mnie zapewne poprawki i polskie tłumaczenie. Hehe to zależy w sumie od Was. Myśmy z mężem grali już w "NOWE" zamki - chcesz i Ty? ;)

Pozdrawiamy znad "Beta testów" ;)